Pokuta

Do sakramentu pokuty i pojednania w Polskiej Misji Katolickiej w Hanowerze można przystąpić zawsze pół godziny przed Mszą św. – w razie potrzeby i po uzgodnieniu z księdzem także w innych terminach. Spowiedź uwrażliwia nasze sumienie i powiększa umiejętność krytycznego oceniania samego siebie. Pomaga nam w podjęciu kroków do pozytywnych zmian. Dzięki naszemu zdecydowanemu i szczeremu wyznaniu grzechów oddzielamy się od nich i ich mocy.

Odważny krok w kierunku miłosierdzia Bożego

Zwłaszcza jeśli od ostatniego razu minął już długi czas, ponowne pójście do spowiedzi u niektórych z pewnością wymaga wiele wysiłku. Może to przypominać od dawna spóźnioną wizytę u lekarza. Odwaga w takich przypadkach jednak się opłaca. Bóg chce być dla nas miłosiernym Ojcem. Nie musimy się go bać ani wstydzić. Nasze popełnione grzechy powinniśmy wiernie wyznać przynajmniej raz w roku. Pamiętajmy o pięciu warunkach potrzebnych do godnego przyjęcia tego sakramentu: rachunek sumienia, szczery żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie.

Głębokie duchowe rozeznanie

Poprzez spowiednika w konfesjonale, jako sługę Bożego przebaczenia, sam Jezus odpuszcza nam nasze winy. Kapłani słuchający grzechów wyznawanych przez penitentów na spowiedzi są zobowiązani do zachowania najściślejszej tajemnicy. Ważne jest, aby już w rachunku sumienia nie mijać się z prawdą i starać się dotrzeć do tych rzeczy, które są istotne. Trzeba uważać, aby nie koncentrować się wyłącznie na grzechach mniejszej wagi i spowiadać się np. tylko z tego, co dla nas jest wygodne.

Zło wyrządzone z premedytacją

Kościół rozróżnia grzechy śmiertelne i powszednie. Przez grzech śmiertelny (ciężki) rozumie się poważne przewinienie człowieka, który działał świadomie i dobrowolnie. Jego czyn w tym przypadku oparty jest na pełnej odpowiedzialności i wolnej decyzji. Naruszone zostało np. jedno z dziesięciu przykazań. Skutkiem jest zerwanie przyjaźni z Bogiem. Rozgrzeszenie z tego rodzaju grzechów jest możliwe tylko w osobistej spowiedzi. Dopóki to nie nastąpiło, powinniśmy powstrzymać się od przyjmowania Eucharystii. Inaczej popełniamy nowy ciężki grzech świętokradztwa.

Mniejsze słabości i przewinienia

Jeżeli z kolei nasza świadomość przy popełnieniu grzechu jest tylko częściowa, nasz czyn niezupełnie dobrowolny albo nie byliśmy do końca świadomi jego skutku, mówi się o grzechach powszednich (lekkich). Powodem mogą być np. silne uczucia, nad którymi do końca nie panowaliśmy albo jakaś głupota popełniona w momencie roztargnienia lub zmęczenia. W tych nieszczęsnych przypadkach ograniczonej moralnej odpowiedzialności odwróciliśmy się tylko częściowo od woli miłosiernego Ojca. Nasza przyjaźń z Panem Bogiem jest rozluźniona, ale nie jest zerwana. Tego rodzaju grzechy mogą, ale nie muszą, zostać wyznane na spowiedzi i nie przeszkadzają w tym, aby przyjmować Komunię św. Trzeba jednak poważnie starać się, by ich nie popełniać ponownie i szczerze ich żałować. Warto sobie w takim przypadku uświadomić przyczyny oraz bezradności pozwalające na popełnianie tego rodzaju grzechów. Gdy do nieposłuszeństwa doszło całkowicie nieświadomie albo w pełni niedobrowolnie, nie został popełniony grzech.

 

Pojednanie się z Panem Bogiem i naszymi bliźnimi

Czasami nękają nas negatywne i złe myśli, brak umiarkowania, nałogi lub też niechęć do przebaczenia – a w chwili konkretnej pokusy łatwo zapominamy o Panu Bogu. Grzechy oddzielają nas od Niego i od siebie nawzajem. Szybko w naszym życiu doświadczamy, że chyba żaden człowiek niestety nie jest zawsze tylko dobry – a ci, którzy bardzo świadomie grzeszą, w większości sami zostali kiedyś zranieni. Ktoś, kto używa przemocy, kłamie, oszukuje lub kradnie, głęboko narusza zaufanie swojego otoczenia. Takie czyny naruszają także poważnie porządek ustanowiony przez Pana Boga i zło staje się szybko źródłem niewiary. W Ewangelii wg św. Jana czytamy:

„Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3, 20–21).

Nie raz bardzo świadomie przyczyniamy się do tego, że nasz świat oddala się od Stwórcy. Rozpoznanie popełnionych grzechów powinno prowadzić do skruchy. One są dowodami naszego błądzenia po złych drogach a spowiedź powrotem na właściwą drogę. Chcemy w końcu, aby Bóg nie smucił się z naszej przyczyny. Zachowujemy się w różnych sytuacjach niepoprawnie, krzywdzimy i zawodzimy. Wtedy na nasze serca spada ciężar. Kiedy zostaje odpuszczona nam wina, pozbywamy się tego ciężaru. Możemy wtedy znowu zacząć odbudowywać nasze relacje z Panem Bogiem i z innymi ludźmi. Przebaczający Ojciec w Niebie obdarza nas swoim miłosierdziem. Wszystko, co w naszym sercu zostało przez grzechy zniszczone, może zostać oczyszczone i odnowione.

Praktykowanie dobrej i częstej spowiedzi pomaga nam także w relacjach z przyjaciółmi i w rodzinie. Odnawiamy w sobie zdolność do wzajemnej miłości i jesteśmy w stanie, uświadomić sobie konsekwencje popełnionych przez nas czynów. Cierpimy co prawda z powodu konfliktów i zaburzonego ładu w naszym otoczeniu i domu, ale mimo wszystko zawsze ze sobą rozmawiamy, jesteśmy gotowi sobie wybaczyć i chcemy razem zaczynać od nowa. Dla udanego życia takie postępowanie jest bardzo ważne, bo inaczej grozi mu powierzchowność i depresyjna pustka. Tam, gdzie jest otwartość i przebaczenie, jest także poczucie prawdziwej miłości. Jak czytamy w Ewangelii wg św. Łukasza:

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6, 37).